poniedziałek, 22 czerwca 2009

P O D D A N I

Zanim Bóg może nas wysłać, byśmy nieśli Jego słodycz oraz Jego tchnienie w Jego służbie i przekazać nam Swoje wielkie dzieła, musimy być doskonale poddani w każdej dziedzinie naszej natury Jego woli i być do Jego dyspozycji. Musimy być poddani w naszych sercach, naszej woli, naszych słowach, naszym temperamencie i naszym zachowaniu; poddani tak zupełnie, byśmy byli elastyczni w dopasowywaniu się do Jego celów i Jego planów. Musimy być poddani, by nie było w nas szorstkości, zaciętości, krytykanctwa, ospałości, lenistwa i porywczości oraz stawiania na swoim, nawet w sprawach religijnych.
Duch Święty musi nas przeniknąć i zdobyć, zanim będzie nas mógł użyć do zdobywania dusz. Pan będzie zaczynał nas pokonywać w delikatny sposób; jeżeli natychmiast przyjmiemy Jego sposób myślenia, będzie to łatwe; jeżeli natomiast mamy kamień lub żelazo w naszej naturze, to z konieczności On będzie musiał nas włożyć między dwa kamienie młyńskie i zmielić na proch, zanim będzie nas mógł uformować bez naszych sprzeciwów dla Swojego celu. Największą trudnością na drodze do tego, by Bóg mógł używać Swoich sług, nawet tych gorliwych i często poświęconych, jest to, że nie są oni doskonale, całkowicie i stale poddani pod moc Bożą.
Musimy być poddani, by przestać mieszać się w sprawy innych ludzi, których Bóg nam zlecił, poddani, by nie mówić źle o innych sługach Bożych, nie ranić innych chrześcijan, którzy robią co mogą w innych dziedzinach dla swojego Mistrza; tak poddani, by trzymać na wodzy swój język i chodzić delikatnie z Bogiem, patrzeć tylko na Jezusa, zajmować się swoją pracą, i wykonywać wolę Bożą bezzwłocznie i z miłością, być zadowoleni z miejsca w Jego królestwie i wykonywania dla Niego choćby małej pracy.
Być całkowicie opanowanym przez Ducha Świętego, to wielka rzecz. Być oddalonym od innych o tysiące mil w oceanie Bożej obecności i pracować z Nim w uniżeniu, bez obrażania się na innych, bez religijnej irytacji i nagięci do każdego planu, który Bóg nam daje.
Kiedy jesteśmy poddani w oczach Bożych, On będzie czynił cuda w nas; w mocy, w przeżyciach, w uzdrawianiu, w sprawach finansowych, w służbie, w delikatności i słodyczy w sercu i życiu.
Cuda Jego łaski będą zadziwiać nas i zdumiewać naszych przyjaciół, a całkowicie zaskakiwać naszych wrogów, kiedy przekonają się, jak potężnie Bóg działa. Bądźmy poddani we wszystkim; tak poddani, byśmy mogli odpoczywać w Bogu i oglądać, jak On wykonuje Swoje wielkie dzieła, według Swojego odwiecznego zamysłu w naszym życiu.
George D. Watson

wtorek, 16 czerwca 2009

MOŻNA















Można bardzo łatwo uklęknąć, ale nie jest lekko ugiąć kolana duszy.
Można powiedzieć: Panie Boże!, ale czy to wyszło z serca?
Można modlić się, lecz czy to będzie wołanie do Pana Boga z całego naszego jestestwa?
Można uważać siebie za oddanego Panu Bogu, ale czy oddaliśmy się Jemu w całej pełni?
Można wierzyć w Boga, lecz czy powierzyliśmy Jemu swoje życie?
Można żyć jakby z Panem Jezusem Chrystusem, ale czy Pan Jezus stał się naszym życiem?
Można zawrzeć przymierze z Panem Bogiem, ale czy zawarły je z Nim wszystkie składniki naszego jestestwa: duch, dusza i ciało?
Można słuchać Słowa Bożego, ale czy otwarty jest dla niego nasz wewnętrzny słuch, nasze serce?
Można głosić Ewangelię, lecz czy życie nasze odpowiada temu głoszeniu?
Można uważać siebie za zbawionego, nie zastanawiając się, czy za takiego uważa mnie Pan Bóg?
Można uczęszczać do zboru, a nie być członkiem Kościoła.
Można mówić w imieniu Bożym, a nie znać Pana Boga.

wtorek, 9 czerwca 2009

CHYBIĆ CELU



Czytelniku miły, może chodzisz na zebrania wierzących, tak jak i te 10 panien, które były wszystkie razem, a jednak nie wszystkie weszły na wesele. Któż opisze rozpacz tych spóźnionych do królestwa niebieskiego; jaka szkoda, tak blisko celu, a jednak chybić! A potem ten robak, co nie umiera, lecz gryzie bezustannie, czy nie zgroza pomyśleć o tym?
Drogie serce, które jeszcze niezupełnie należysz Panu, nie zwlekaj, lecz czerp z tego oleju, dopóki płynie, póki czas łaski, bo przyjdzie czas, gdzie już nie będzie można nic więcej uczynić. Tak, jak ów człowiek, chociaż słyszał sygnał odjazdu, był blisko pociągu, a jednak pozostał; może i do ciebie przemówiło już Słowo Boże, lecz ty zamyślony, zwlekasz, zapatrzony na ten świat, nie widzisz, jak szybko oddala się pociąg łaski Bożej, a potem - z płaczem - będziesz szukał pokuty, lecz nie znajdziesz, jak Ezaw, który wzgardził przywilejem pierworództwa swojego. Podobnie, jako za czasów Noego, widzieli wszyscy, ze buduje arkę, korab, ku zachowaniu siebie i rodziny, nie taił przed nimi celu tej arki, wzywał do pokuty - a może i do budowania podobnej arki ku zachowaniu ich od zguby - lecz oni bądź go wyśmiali, bądź nie zważali na jego słowo. Wyobrażam sobie, jak się dobijali do drzwi arki, gdy spostrzegli swoją zagładę, lecz było za późno! Noe otworzyć nie mógł, bo Bóg zamknął za nim, a 'gdy Pan raz zamknie, któż otworzyć jest w stanie'. Przeto dopóki drzwi łaski otwarte, wejdź, wejdź duszo miła! Wejdź, dopóki pociąg łaski stoi przed tobą, a dobrotliwość Boża zaprasza cię: "Wstąp, abyś uszedł gniewu Bożego." Nie zwlekaj, lecz oddaj serce Jezusowi!

wtorek, 2 czerwca 2009

KRZYŻEM DROGĘ GRODZĄC





DROGI NASZE CODZIENNIE DO EMAUS WIODĄ
ROZMAWIAMY O TOBIE UCZENIE I TKLIWIE
TY PRZYSTAJESZ W NADZIEI KRZYŻEM DROGĘ GRODZĄC
PROSISZ O CYRENEJSKĄ PRZYSŁUGĘ I MILKNIESZ.


Wstęp do Świątyni jest przez zasłonę, a więc przez ukrzyżowane ciało Jego. Tak jak w Świątyni rozdarcie zasłony umożliwiło wejście w miejsce najświętsze (do świętego świętych, do miejsce usługi arcykapłańskiej), tak współukrzyżowanie daje nam możliwość usługi Bogu w nowości ducha (w Duchu i prawdzie). Nie liczy się ile masz wiadomości na temat współukrzyżowania, ani ile kazań usłyszałeś lub wygłosiłeś na temat krzyża, lecz ile pracy krzyż wykonał w tobie.
Nie napisałem, że nie masz możliwości przyjść do ołtarza i skorzystać z Bożej ofiary pojednania, by przyjąć usprawiedliwienie przez krew baranka. Nie poruszam kwestii zbawienia, lecz służby w mocy Bożej.
Jeżeli nie weszliśmy z Chrystusem w Jego śmierć tak, aby mogło w nas panować życie Ducha, to wszystkie nasze religijne wysiłki pochodzą ciągle z naturalnego ziemskiego człowieka – potomka nie „ostatniego Adama”, ale „pierwszego upadłego Adama”. Nasze największe próby dotarcia do Boga, czynienia dla niego wielkich rzeczy i przyprowadzenia innych do poznania Boga, będą ziemskie i bez żadnej wiecznej wartości.

Teoretycznie, ziarno, będące Słowem Bożym, powinno wydawać te same owoce bez względu na duchową kondycję siejących go, ale tak nie jest. Identyczne nauczanie przez ludzi o różnym stopniu pobożności wyda owoce w postaci różnie nawróconych ludzi i przejawi się w jakości Chrześcijaństwa w zależności od czystości i mocy tego, które je wygłosił i miejsca, w którym jako wierzącemu przejdzie mu wzrastać.
Chrześcijaństwo zawsze będzie reprodukowało dokładnie samo siebie.
Nie samo Słowo a natura składającego świadectwo determinuje jakość nawróconego. Kościół nie może uczynić nic więcej ponad przeszczepienie samego siebie. Taki, jaki jest na jednej ziemi będzie i na innej. Dzika jabłoń nie stanie się nagle szlachetną przez przeniesienie jej do innego kraju. Bóg wpisał swoje Prawa głęboko w każde życie; wszystko musi wydawać owoce zgodnie ze swym rodzajem.